Każdego roku w październiku w Bremie rozpoczyna się piąty sezon. Serpentyny i balony, pachnące piernikowe serca i jaskrawoczerwone cukierkowe jabłka, uśmiechnięci ludzie i chęć dobrej zabawy. W Bremie oznacza to: „Ischa Freimaak!”. To właśnie wtedy zapach waty cukrowej i prażonych migdałów wypełnia powietrze, a przejażdżki na wesołym miasteczku podnoszą poziom adrenaliny. Miasto świętuje swoje „targi” rok po roku od 1035 roku i tym samym podtrzymuje jedną z najdłuższych tradycji festiwali ludowych w Niemczech.